KRAWCZYŃSKA Z MEDALEM I MINIMUM NA MISTRZOSTWA EUROPY

Znakomity weekend zanotowali zawodnicy Klubu Sportowego PREFBET-SONAROL Łomża, którzy wzięli udział w dwóch Mistrzostwach Polski.

W piątek w Szczawnicy Piotr Łobodziński został v-ce mistrzem Polski w PZLA Mistrzostwach Polski w biegu górskim w kategorii Vertical. Piotr 6,5km trasę pod górę pokonał w 42,11min i do pierwszego zawodnika stracił równo minutę a nad trzecim rywalem uzyskał przewagę 1,20min.Ten sam zawodnik już na drugi dzień w sobotę poprowadził kolegów do drużynowego, brązowego medalu w Mistrzostwach Polski w biegu na 10 000 metrów, które rozegrano na stadionie stołecznej Skry. Piotr zajął w swojej serii drugie miejsce (ogólnie 10te) uzyskując czas 30:36,53sek. a do rekordu życiowego temu doświadczonemu zawodnikowi zabrakło zaledwie 0,53sek.

Andrzej Leończuk uzyskał 31:38,43 a Mateusz Niemczyk 31:41,28sek. Suma wyników tych trzech zawodników dała klubowi z Łomży brązowy medal i trzecie miejsce gronie 8 sklasyfikowanych drużyn. Również z medalem w drużynie wracają nasze zawodniczki: Krawczyńska (5ta), Dubiella(7- 35:12,09) i Walczak(18-39:25,71sek.).

Jednak największe wrażenie zrobiła Martyna Krawczyńska, która ustanowiła świetny rekord życiowy 34:07,14 sek. poprawiając swoje najlepsze dotychczasowe osiągniecie o ponad minutę(1:07)!W trakcie Mistrzostw Seniorów rozegrano także Mistrzostwa Polski U23. Nasza zawodniczka dobiegła jako druga w swojej kategorii i wywalczyła v-ce mistrzostwo Polski a jej wynik jest lepszy o 1 minutę i 8 sekund od minimum na lipcowe Mistrzostwa Europy U23 w norweskim Bergen. Zapewne zarówno Krawczyńska jak i Łobodziński mogliby uzyskać jeszcze lepsze czasy, jednak bardzo przeszkadzał zawodnikom porywisty wiatr co na pewno znacznie przeszkadzało zawodnikom. Szczególnie rezerwy w tym elemencie ma Martyna biegnąca od 2200m do 9000metrów sama „zawieszona” miedzy dwoma grupami, a zdecydowanie w jej wykonaniu najszybszy ostatni kilometr i ostatnie okrążenie pokazuje, że jeszcze zostało sporo sił na koniec i złamanie bariery 34 minut było bardzo realne.